Miodowe maseczki od Prreti

Witajcie kochani!

Wiosna przyszła do nas już na całego! Kwitnące drzewa, ciepłe popołudnia i całe trawniki tulipanów w mieście. Oczywiście, pogoda w kwietniu potrafi płatać figle i przynieść deszcz i chłód tak jak było to w tym tygodniu. Ważna jest dobra pielęgnacja naszej skóry w taką pogodę, gdyż gotowi jesteśmy już odstawić kosmetyki, które pomagały nam zimą i jesienią, a zastąpić je bardziej letnimi i wiosennymi. Musimy jednak pamiętać, że nasza skóra różnie reaguje na takie zmiany pogody i mogą pojawiać się przesuszenia czy dodatkowe zaczerwienienia przy niskiej temperaturze i dużej wilgoci. Warto wtedy zaopatrzyć się w kosmetyki nawilżające i kojące, które złagodzą nam niechciane anomalia skórne.

Tydzień temu pokazywałam Wam na Insta story kosmetyki, które zamówiłam z drogerii Kontigo. Są to produkty marki Prreti, które w swoim składzie mają miód i ekstrakty owocowe, dzięki czemu nawilżają, odżywiają i wygładzają naszą skórę. Opakowania obu kosmetyków, które zamówiłam są przepiękne, dlatego nie mogłam się oprzeć żeby ich nie zamówić. Poniżej opowiem Wam o moich odczuciach i przygodzie z tymi kosmetykami.

Maseczka do ust

Maseczka znajduje się w dość sporej żółtej tubce porównując ją do innych balsamów do ust pakowanych w tubki. Po otwarciu ukazuje się dzióbek, z którego wyciskamy produkt i bez problemu możemy go nałożyć na nasze usta. Ma ona konsystencje miodu (dość kleista) i jest przezroczysta. Zapach jest delikatnie jagodowy, niezbyt denerwujący. Ja nakładam ją na noc, bo wiem, że wtedy ma szanse wsiąknąć w moje usta (nie będzie narażony na zjedzenie tak jak w dzień). Rano budzę się z miękkimi i nawilżonymi ustami, bez suchych skórek, które źle wyglądają pod szminkami matowymi, których używam. Jest to świetny kosmetyk na zimę i wiosnę, gdyż dzięki niemu nasze usta dostaną dawkę odżywienia po ciężkich warunkach pogodowych i odwdzięczą nam się pięknym wyglądem.

Maseczka do twarzy w płacie

Jak to maseczki azjatyckich marek, ta również występuje w postaci bawełnianego płata, który nakładamy na naszą twarz. Osobiście uwielbiam maseczki w płacie, ponieważ jest to jedna z najprostszych opcji nakładania i ściągania maseczki. Płat jest  dobrze namoczony w serum i nie wysycha już po chwili, a wilgoć utrzymuje się na płacie nawet po ściągnięciu (20 min.). Ma bardzo ładny zapach. Wyczuwam w nim nutkę miodu i owoców, jednak jest on bardzo delikatny i ledwo wyczuwalny. Trochę pachnie jak drogi krem do twarzy. Świetnie nawilża skórę i sprawia, że jest ona miękka i wygładzona.

Jeśli będę potrzebowała dobrych produktów, które odżywią moją skórę to z pewnością sięgnę po te kosmetyki, o ile będą znowu w tak korzystnych cenach jak wtedy kiedy je kupowałam. Dodatkowo są to azjatyckie kosmetyki, które wręcz uwielbiam i które świetnie dogadują się z moją skórą 🙂 Maska do ust to mój Must have, dlatego przy najbliższej okazji zamówię również maskę na noc do twarzy. Jeśli jeszcze nie testowaliście kosmetyków Prreti to bardzo polecam, a być może zostaną u Was na stałe 😉

Poniżej wstawiam Wam jeszcze parę zdjęć tych przepięknych kosmetyków. No nie mogę się na nie napatrzeć! Sam ich widok przywołuje przepiękną pogodę 🙂

Widzimy się w kolejnym poście!

Facebook Comments

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.