Witajcie kochani!
Jak minęły Wam święta? Brzuszki pełne? Mam nadzieję, że każdy z Was nieco odpoczął podczas tych świąt i jesteście gotowi na niecały tydzień pracy. A dziś przychodzę do Was z kosmetykami z linii Fresh Juice od Bielendy, których używam od pewnego czasu i okazały się fajnymi kosmetykami dla mojej mieszanej cery. Opowiem Wam jak wyglądała moja przygoda z tymi kosmetykami i czym dokładnie mnie one zachwyciły.
Żel micelarny do mycia twarzy
Raczej nie kupuje żeli do mycia twarzy z prostego powodu – wysuszają mi skórę i mam po nich okropne uczucie ściągnięcia, jednak ten żel dostał swoją szansę i przyznam, że nieźle sobie poradził. Ma on konsystencję żelu, więc nie jest wodnisty. Dobrze się nakłada pompeczką, jak i zmywa z twarzy ciepłą wodą. Pod wpływem wody zaczyna się trochę pienić. Świetnie oczyszcza skórę nie wysuszając jej. Mimo to trochę ściąga, ale lekki krem nawilżający załatwia sprawę. Przepięknie pachnie słodkim ananasem, dzięki czemu możemy przenieść się na rajską wyspę podczas mycia twarzy.
Hydro esencja
Produkt jest zamknięty w plastikowej buteleczce z dzióbkiem otwieranym na przycisk. Konsystencja esencji jest bardzo wodnista, dlatego też musimy uważać na to ile wyciskamy kosmetyku z buteleczki, gdyż potrafi się on rozlewać i płynąć, a przy tym też wsiąkać i moczyć ubrania. Po nałożeniu skóra staje się klejąca, a esencja zastyga w postaci przezroczystej, błyszczącej warstwy, dlatego też nie polecam używać jej na dzień przy skórze mieszanej i tłustej. Łatwo schodzi pod wpływem wody. Utrzymuje dobre nawodnienie skóry, jednak jeśli chodzi o efekt rozjaśnienia to nie zauważyłam takiego efektu. Ananasowy zapach, który utrzymuje się pewien czas również towarzyszy temu kosmetykowi, za co ma wielkiego plusa.
Podsumowanie
Według mnie są to kosmetyki zdecydowanie do stosowania wieczorem. Przy mojej skórze wiem, że żel z rana, kiedy nie potrzebuje mocnego produktu do mycia twarzy, tylko dodatkowo by ją ściągnął i nieco podsuszył. Po całym dniu, kiedy jego zadaniem jest zmycie makeupu to jest to dobry produkt, który dobrze radzi sobie w takiej sytuacji. Esencja w dzień powodowałaby większe błyszczenie się skóry, dlatego jako kosmetyk nawilżający i nie obciążający skóry na noc świetnie się sprawdza. Mimo wszystko polecam te produkty, jeśli szukacie czegoś lekkiego na zbliżające się lato o świetnym zapachu i dobrej dostępności.
Widzimy się już niebawem! 🙂